Story cover for Książkowy (nie)znajomy [Zakończone]  by Mari_lux_6
Książkowy (nie)znajomy [Zakończone]
  • WpView
    Reads 1,970
  • WpVote
    Votes 245
  • WpPart
    Parts 34
  • WpView
    Reads 1,970
  • WpVote
    Votes 245
  • WpPart
    Parts 34
Ongoing, First published Feb 18, 2017
Agnes Wilson po tym, jak dowiedziała się, że nie jest tylko zwykłą nastolatką jest zmuszona rozwiązać wiele tajemnic na raz. Razem z latającym kotem, Przyjacielem w postaci książki i stworzeniami z Magicznej Krainy stawia czoła przeciw wilkołakowi, który pragnie zdobyć to, co ona... Medalion Czasu. 
Ponadto przyjaciele z nowej szkoły pragną bliżej poznać Agnes, co wiąże się z pewnym ryzykiem, na które Strażniczka nie może sobie pozwolić. 
Pełna niespodzianek i nieprzewidzianych zwrotów akcji przygoda szybko zmienia się w wyścig, który może wygrać tylko jedna ze stron. Ale czy wszyscy będą grali fair?
All Rights Reserved
Sign up to add Książkowy (nie)znajomy [Zakończone] to your library and receive updates
or
#642przyjaciel
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Hold my hand, Malfoy... || D.M cover
𝐑𝐳𝐞ź𝐛𝐢𝐚𝐫𝐳 𝐒𝐧ó𝐰 ⋆.˚ cover
Mroczny czas 18+ (W nowej, poprawionej wersji) cover
Nie tylko Harry Potter... |TWO PARTS| cover
Demon Pact II cover
new born chapter II | minsung cover
Instagram 2 ~ Drarry cover
Mission: Royal Competition cover
Ridgeview Academy. Pojęcie zła. Ridgeview #1 cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.