- Jesteś taka głupia i naiwna. Naprawdę myślisz, że pokochałbym ciebie? Policjantkę i tajną agentkę w jednym. Byłaś dla mnie tylko przykrywką, żeby twoi marni koledzy mnie nie złapali. No ale, w łóżku jesteś nawet dobra. Szkoda tylko, że muszę cię zabić. Nie będę tęsknił. Jakieś ostatnie słowo? - zaśmiał się szyderczo. W tej chwili moje serce zostało rozdarte na ostre kawałki szkła, które kaleczyły mnie od środka, sprawiając mi tym samym okropny ból. Jak mogłam zakochać się w swoim własnym wrogu, którego usilnie prubóję zabić od wielu lat? Kilka słonych łez, spłynęło po moich bladych policzkach. Gdzie podział się mój Harry, którego tak bardzo kocham?
- Za nim mnie zabijesz, chcę ci coś powiedzieć. Mimo tego, że zaraz będę martwa, a twoje słowa sprawiły mi ogromny ból - Z moich oczu, wypłynęły kolejne krople łez. Lecz mimo tego, uśmiechnęłam się. - Powiem ci, że bardzo cię kocham i kochać nigdy nie przestanę. Cóż moja miłość do ciebie jest prawdziwa, a z tego co widzę i słyszę twoja nie. Jednak nigdy nie zapomnę twoich słodkich pocałunków, pięknego uśmiechu, uroczych piegów i wspaniałych wspólnie spędzonych chwil. Zastrzel mnie, proszę bardzo. Możesz zrobić to kilka razy, strzelając prosto w serce, które i tak umarło. Na myśl o tym, że nigdy nie będziesz mój i tak nie mam po co żyć na tym świecie. Jesteś moich promykiem na lepsze życie. Jesteś moim powietrzem, bez którego się uduszę.
,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najebaną Kiarę.''
Nie chcę zdradzać za dużo w opisie, ale od tego wszystko się zaczyna.