"- Właściwie... - zaczął chłopiec, jąkając się trochę. - Czemu mnie przygarnąłeś? - Jak jestem pijany, to bardziej mięknie mi serce - odpowiedział, uśmiechając się do niego lekko. - A poza tym, masz ładną twarz i fajnie grasz na harmonijce. To chyba wystarczające powody, nie?" Paryż, rok 1956 Jungkook uciekł z sierocińca, nie mogąc znieść takiego życia w zamknięciu. Jego obecnym domem stała się ulica i gdyby nie spotkał jednej wiosennej nocy pewnego malarza, który okazał się być jego aniołem, prawdopodobnie już nigdy nie zaznałby jakiegokolwiek ciepła. AU, fluff, smut, Paryskie klimaty B)