Fragment: -Moja!- Usłyszałam, od razu po wyjściu z samochodu. Zanalazł się przy mnie po paru sekundach. Odwróciłam się gwałtownie. Zaczęłam biec, jak najszybciej umiałam. Biegłam już pół godziny. Zatrzymałam się na polanie. Padłam na kolana, oddychając głęboko. Usłyszałam szelest w krzakach. Podniosłam się na równe nogi, patrząc w tym kierunku. Zobaczyłam dwa duże ciemno-brązowe wilki. Poczułam ręce oplatające mnie w talii. Zamachnęłam się, uderzając tego osobnika. Odwróciłam się wpadając na tors chłopaka, który miał głowę odchyloną pod wpływem uderzenia. Przyparł mnie gwałtownie do drzewa. -Jesteś moja! Zrozum!- wziął parę, głębokich wdechów.