-Co to jest?- zapytałam, spoglądając na bukiet nieco zwiędłych czerwonych róż, które leżały przed drzwiami mojego pokoju. Ich zapach był tak intensywny i słodki, że wypełniał każdy skrawek pomieszczenia. Podniosłam je i kilka płatków spadło na ziemię, delikatnie wirując. Rozejrzałam się. W pobliżu nie było nikogo, żaden nawet dźwięk nie zmącił panującej ciszy. Chwyciłam kwiaty i przycisnęłam mocno do piersi, czując, jak kolce wbijają mi się w skórę. Nie dołączono żadnego liściku ani karteczki, ale ja bardzo dobrze wiedziałam, kto jest adresatem tej niezwykłej przesyłki. Moim oczom ukazał się widok z poprzedniego wieczoru, kiedy Andreas w geście zwycięstwa podniósł ku górze bukiet czerwonych róż stojąc na pierwszym miejscu podium.All Rights Reserved
1 part