Game isn't over // Finnick Odiar
  • Reads 2,334
  • Votes 167
  • Parts 11
  • Reads 2,334
  • Votes 167
  • Parts 11
Ongoing, First published Mar 30, 2017
Łączyło nas tyle rzeczy...
Jako dzieci chodziliśmy wspólnie nad jezioro puszczać kaczki, pływać i podtapiać siebie na wzajem. Życie wydawało się być wtedy takie proste.
Ale potem nadeszły Igrzyska. Został wylosowany. Obiecaliśmy sobie, że nigdy nie zapomnimy, choćby nie wiem co. Płakałam i tęskniłam.
Przeżył. 
Wrócił, ale coś się zmieniło... To nie był już mój szczery i uśmiechnięty, dawny Finnic. 
Dwa lata później znów były dożynki. Wybrali mnie. Znów płakałam i wszystko odżyło. Wydawało mi się wtedy, że go kocham. Z wzajemnością.
Wygrałam.
Wróciłam, ale tym razem okazało się, że arena zmieniła nas oboje. Co więc stało się, że po raz kolejny słyszymy nasze nazwiska i stoimy na scenie nie odzywając się ani słowem, jak obcy sobie ludzie?

Siedemdziesiąte piąte igrzyska. Dwoje kochających się ludzi. Czy poświęcą wszystko dla nadchodzącej rebelii? 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fanfiction bestselerowych Igrzysk Śmierci Susanne Collins
All Rights Reserved
Sign up to add Game isn't over // Finnick Odiar to your library and receive updates
or
#126śmierci
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Wszyscy tylko nie ty cover
MAFIA QUEEN cover
po prostu mnie pokochaj cover
Przebudzeni cover
Siostra mafii cover
Mała Hailie Monet cover
Tajemnice prędkości cover
✨From hate to love ✨ ~KasiaxKacper Waksy  cover
Luxury cover
POKUSA 18+ cover

Wszyscy tylko nie ty

35 parts Ongoing

Nie mam pojęcia czemu to pisze, ale nie mogłam się powstrzymać, więc trzymajcie. Od pewnego czasu wszystko co sprawiało radość niebieskiemu jeżu, zaczyna go niezwykle irytować. Ma wrażenie że jego życie to ciągle jeden i ten sam scenariusz. Wszystko w jego życiu jest takie samo a jego zaczyna to niezwykle nudzić. Pragnie za wszelką cenę coś zmienić i w końcu poczuć się wolny. Gdy pewnego dnia na skutek wybuchu zostaje porwany, a jego oczom ukazuje się jego wróg, dostrzega w tym szansę by w końcu wyrwać się z tego błędnego koła. Kiedy dowiaduje się że jest mu potrzebna pomoc od razu chce dołączyc. Nie ma pojęcia że ta z pozoru niewinna przygoda zamieni się w prawdziwy kataklizm. Ale czy na pewno mu to przeszkadza? Czy koniec tej przygody na pewno będzie warty wyrwania się z codziennego życia? Żeby się o tym przekonać, dobrze wiecie co musicie zrobić. W tej powieści moja występować wulgaryzmy, sceny wali oraz sceny romantyczne XD. Chociaż sądzę że i tak o tym wiecie bo co to za fanfik o Sonadow bez tych elementów. Ale jak to mówią strzeżonego pan Bóg strzeże więc wolałam to zaznaczyć. Nie przedłużając. Miłego czytania NIE ODPOWIADAM ZA WSZELAKIE UBYTKI SZARYCH KOMÓREK!!! NIE POZWIECIE MNIE JAK COŚ!