-Chyba wpadłem ci w oko... Bo cały czas na mnie patrzysz. -Nie, patrzeć nie mogę... Dobra nieważne. -O i znów zołza wróciła. - mówiąc to śmiał się. -Ej nie zołza... -Czemu wczoraj taka nie miła byłaś? -Bo jakiś palant na mnie wpadł. -Nie zapomnij, że ten palant zaprosił cię na kawę. Hehehehehhe.