[PRZECZYTAJ OPIS]
Nauczycielka wyśmiała mnie, za to, że miałam odwagę być... kreatywna💁🏻♀️
W pierwszej klasie liceum, jako 16-latka byłam ambitnym, energicznym dzieckiem, w którego głowie zaczęło klarować marzenie o karierze pisarskiej.
Niestety, to ostatnie, najdłuższe opowiadanie, które do tej pory napisałam. Jest to wypracowanie na język polski mające przedstawiać biografię z wymarzonej perspektywy, posiadającą nawiązania do bogów greckich.
Moja polonistka wyśmiała je, czytając na głos, przy całej klasie, komentując co rusz to inne zdania. Bolało. Dostałam za nie najniższą ocenę. Musiałam pisać je jeszcze raz- skracać, dopracowywać, "temperować". Nie podobało jej się, że tak bardzo różni się od innych prac, przepisanych z internetu. Bolało. Chciała mnie złamać, zrobić taką, jaką chciała, abym była.
Na chwilę jej się udało.
Mimo, że w tym roku kończę już 23 lata z nostalgią powracam na łamy tego krótkiego opowiadania. Widzę w nim odbicie doświadczeń, które mnie spotkały i dojrzałość, mimo tak młodego wieku. Widzę w nim też złamanie i późniejsze porzucenie marzeń.