Uśmiech, Wiara i Zaufanie
  • Reads 44
  • Votes 8
  • Parts 1
  • Reads 44
  • Votes 8
  • Parts 1
Ongoing, First published Apr 12, 2017
Nikt nie obiecał ....

Którą z dróg mam wybrać
którą przejść przez życie?
bo życie moje dwoma drogami kroczy 
jedna codzienna
druga do szczęścia prowadzi 
droga codzienności kamienista
pełna dziur i zakrętów
trudno się nią poruszać  
potykam się o głazy życia 
pokonuję wyboje.

Nikt nie obiecał nam dróg usłanych kwiatami

Droga do szczęścia...
ta zdaje się być łagodniejsza 
prostsza bez 
złowrogich zaułków
zza których czyhają macki trudów
tylko czy na pewno ?
Czy droga ta nie jest złudzeniem...
czy nie upadnę nie widząc kamieni
nie zbłądzę oślepiona słońcem 
którą z dróg mam pójść ?
obie nie mają drogowskazów

Nikt nie obiecał nam dróg usłanych kwiatami.



Okładka: LilithNightamare
All Rights Reserved
Sign up to add Uśmiech, Wiara i Zaufanie to your library and receive updates
or
#692thor
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
To deny the route cover
Krwawy Książę cover
I need you. || Bartek Kubicki || cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Dżin cover
PÓŁ KRÓLESTWA - MIŁOŚĆ / SMOKI / WAMPIRY [18+] cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Popioły [I tom Smoczych Kronik] cover
Prawdziwa Luna cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.