[SasuSaku] Something I need
  • Reads 28,052
  • Votes 1,611
  • Parts 24
  • Reads 28,052
  • Votes 1,611
  • Parts 24
Ongoing, First published Apr 13, 2017
Mature
Czasami dostrzegała, jak ją obserwował.
Przyglądał jej się z widocznym zainteresowaniem i nie raz przyłapała go na tym, że zbyt późno odrywał od niej wzrok lub nachylał się mimochodem nad blatem, gdy była obok. Speszona odwracała wtedy szybko głowę, desperacko starając się powstrzymać przed ponownym zerknięciem w jego stronę.
W jego spojrzeniu było coś, co wydawało jej się znajome. Był jak utracony element układanki. Jak zagadka, którą usilnie chciała rozwiązać.
Próbowała ignorować jego zachowanie, gdyż wielu klientów zachowywało się podobnie, ale jego obecność i gesty powoli stawały się dla niej znaczące.

Opowiadanie publikowane na shiny-lights.blogspot.com
All Rights Reserved
Sign up to add [SasuSaku] Something I need to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Often | Héctor Fort  cover
♡~001x456~♡ cover
Fortified - Pau Cubarsí cover
More than love || Pedri cover
never say never [ OKI ] cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover
My first Love || Héctor Fort cover

Boys Don't Cry

78 parts Complete

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."