Kiedy drzwi windy otworzyły się przyjaciółka popchnęła mnie lekko, a ja jak ta sierota potykając się o własne nogi wpadłam wprost w czyjeś ramiona. -Przepraszam- powiedziałam i zawstydzona spuściłam głowę. -Nic nie szkodzi-znajomy głos odpowiedział mi po angielsku. Popatrzyłam w górę i spojrzałam w piękne brązowe oczy. Nie mogłam oderwać wzroku od jego przenikliwego spojrzenia, coraz bardziej zatapiałam się w czekoladowych tęczówkach.