Until Dawn 2 - Powrót mroku

" Ciężko otrząsnąć nam się po zdarzeniu sprzed 2 lat, a co dopiero sprzed roku. Straciliśmy ukochane córki, nikt nie wiedział co się z nimi stało - Zniknęły, bez słowa. Nadal nie mogę uwierzyć że nasze ostatnie najdroższe dziecko także nie wróci już do domu... "

" -Co mam mówić? - Wrzasnął Mike - Że wymordowali moich przyjaciół? Że gdyby nie Josh wszystko byloby w jak najlepszym porządku? Nie wyjeżdżalibysmy drugi raz na tę przeklętą górę! Patrzyłem jak ginie Jessica, widziałem jak to coś ją rozrywa. Nie życzę nikomu żeby stał w mojej sytuacji! Ledwo wróciłem, ale dowiedziałem się prawdy. To Hannah wszystkich mordowała! Tak dobrze Pan słyszy! Pana córka zmieniła się w to monstrum! Chciała odegrac się na nas za to co stało się wtedy! "

" Powrót na góre w Blackwood Pines - Czy to aby napewno dobry pomysł zaczynać tą koszmarną przygodę od nowa? Czy dla spotkania z synem warto ryzykować własne życie, skoro nawet nie wie się czy żyje? Tak właśnie działa miłość. Nie zdajemy sobie nawet sprawy co rodzice mogą zrobić dla swojego dziecka."

"To był totem. Totem zagrożenia.. W totemie pokazane było, jak coś wspina się po ścianie, przy której stał Bob. Było dosłownie nad jego głową. Czy przepowiednia się sprawdzi?
-Cholera! - wyszeptał Mike - Trzeba się pospieszyć! Sam nie da rady....
-Sam, taram tam.. - zaczęła cicho śpiewać Melinda - Tara tara tam..
-Co jej odwaliło?! - ryknął szeptem Michael - Mniejsza. Trzeba się tam dostać przed Wendigo czy czymkolwiek to było. "

"Nawet zaśpiewała o " Wendigo w głębi tuneli kopalni ".
Zaraz, co?! Gdy Mike usłyszał tą piosenkę, natychmiastowo się odwrócił. Ujżał 2 Wendigo. Jedno było zwyczajne, już starsze - po większej przemianie. Drugie zaś, wyglądało dość dziwnie. Nigdy nie spotkał się z takim gatunkiem. Było większę od zwyczajnego. Miało większe, bardziej ostrzejsze zębiska. Tylko że, jego oczy... N