jechałam po koleżankę do Warszawy i ukazał mnie się Dominik Rupiński ja nawet nie nie mogłam wydusić słowa i cała się zarumieniłam i wypadła mu karteczka z kieszeni i podeszłam bliżej aby podnieść ja się przedstawiłam i on też później pojechałam razem z nim po koleżankę on zaczekał a ja poszłam jak wsiadłam to ona się popłakała ze szczęścia...