Jestem Davos. Chodzę do pierwszej liceum. Uwielbiam zwierzęta, a szczególnie koty i psy. Kiedyś jak byłem mały wychowywałem się z tymi zwierzętami. Pewnego dnia, gdy mama kazała Mi wyrzucić śmieci. Poszedłem, skręciłem w uliczkę, gdzie były kosze i ujrzałem poturbowanego kota. Wtedy zamarłem, podszedłem pomalutku i uklęknąłem. Przyjrzałem się Mu i ten kotek miał co najmniej rok. Praktycznie wszędzie była krew. Wstałem, wyrzuciłem śmieci i pobiegłem po opatrunki. Po tym wziąłem go do domu. Mama wspomniała o moim domu na drzewie, tam zawsze jest ciepło i dużo miejsca. Po kilku tygodniach, gdy wracałem, to ujrzałem, że mężczyzna kopie psa. Wyglądał strasznie. Do moich oczu napływały łzy. Zdjąłem plecak, podbiegłem i popchnąłem mężczyznę. Ten podchodził ze szkoły zobaczyłem jak pewien do mnie z wrogim nastawieniem i mnie powalił na ziemię, po czym okładał mnie pięściami.