Był rok 1945.
Jak zawsze miałam pomagać rodzicom w niewielkim gospodarstwie, zajmować się małym braciszkiem, pilnować stałej liczby kur w stodole i marzyć o tym, co by było, gdyby skończyła się wojna, i nie musiała szukać sobie męża.
Niestety. Pewnego wieczoru, wracając z bazaru napadło na mnie kilku żołnierzy armii rosyjskiej. Podczas potyczki obrabowali mnie i niemal zabili, gdyby nie chodzący Anioł, którego widziałam nad jeziorem innego ranka. W zamian za ocalenie mnie, chłopak chcę mojej ręki.
Ale nie mogę zostawić rodziców z tyloma obowiązkami i wyjechać, gdy wojna zaczęła wkradać się do mojej wsi, opróżnianiając ją z każdego mieszkańca. Nie mogę zamieszkać z kimś, kogo nie znam, kto ma tyle samo tajemnic, ile wokół siebie kobiet. Nie mogę się zakochać w kimś, kogo nie znam. Nie mogę pozwolić uwierzyć, że Anioły istnieją. A przede wszystkim, nie mogę dać zabić moich bliskich i samej siebie.
Dwudziestoletnia Sophia Lee, studentka pierwszego roku architektury, podejmuje decyzję o zmianie uczelni i powrocie do rodzinnego miasta, gdzie planuje kontynuować studia i rozpocząć praktyki. Po burzliwej kłótni z rodzicami wychodzi, by przewietrzyć myśli. Spacer prowadzi ją do niespodziewanego spotkania z tajemniczym mężczyzną.
Czy los splecie ich drogi?
Czy Sophia, która dopiero buduje swoje miejsce w świecie, pozwoli sobie na otwarcie serca?
Czy ten nieoczekiwany mężczyzna okaże się kimś więcej niż tylko chwilowym towarzyszem?