-Ile ty w ogóle masz lat?- Gilbert zmierzył go sceptycznym spojrzeniem. Wyglądał dość młodo. -A bo ja wiem? Z trzydzieści? Więcej?- Włoch wruszył ramionami. -Lat? Nie żartuj, do cholery. -Nie, do cholery, żartuję. Zebrało się trochę tych pobić, kradzieży, dziwkarstwa... i, zaraz, jak to się nazywało? Nieumyślne spowodowanie śmierci? Nieprzemyślane?