❝Umarł król... niech żyje król.❞
Prawie sto lat temu, gdy świat spowiła wojna jądrowa, ludzkość niemal zniknęła z powierzchni Ziemi. Ci, którym udało się przetrwać zagładę, odbudowę domu wzięli we własne ręce. Ciężką pracą powoli odtwarzali to, co teoretycznie zniszczyli sami. Efekt promieniowania okazał się jednak cichym zabójcą. Kolejne istoty żywe umierały na choroby popromienne, cierpiąc w niewyobrażalnej agonii. Gatunek ludzki ponownie znalazł się na wymarciu. Niektórzy z ocalałych okazali się odporni, a słowo „życie" nabrało nowego znaczenia. O tym, co działo się na Ziemi, nie mieli pojęcia ci, którym udało się odnaleźć schronienie wśród gwiazd. Zawieszeni w bezkresnej, czarnej przestrzeni, czekali na szansę. Nadzieję. Znak.
Czekali na powrót do domu, który już nie należał do nich.
Francesca Fort Garcia, młodsza siostra Hectora Forta, zawsze była blisko kolegów z drużyny swojego brata.
Od czasu, gdy dopiero zaczynał w La Masii, do czasu, gdy zaczął grać w pierwszej drużynie. Ale co się stanie, gdy Pau Cubarsí, nowy zawodnik z La Masii, zadebiutuje w pierwszej drużynie i pojawi się nowa więź między nimi?
Książka nie jest moja, to tylko tłumaczenie! Oryginał znajdziecie u @VKSn0wflake