Wszystkie emocje się mieszają i stają się jakby jednością. Jestem w euforii, której być nie może, ponieważ całe ciało zalewa depresja. Cała drżę, jestem w panice... Właśnie połączyły się w jedno radość i smutek, błogość i cierpienie, ból i ukojenie, oddech i śmierć... Jestem tu, ale jakby mnie nie było... To moje wnętrze. Pierwsza część :) (Taki wstęp do wstępu)