- MOJA! - warknął blondyn i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. - W twoich snach - syknęłam i oderwałam się od niego. Spojrzał na mnie zszokowany, pewnie myślał że się w niego wtulę i potwierdzę to co powiedział. - Sorki, ale nie potrzebny mi przeznaczony. Poradzę sobie sama, blondasku. Na jego twarz wkradł się wredny uśmiech. - Zobaczymy - powiedział i odszedł. Nagle poczułam ból serca. Im bardziej się oddalał, tym się wzmacniał. - Wracaj, pajacu! - krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę tego dupka. •••
8 parts