Stałam nad urwiskiem niedaleko akademii i czekałam na ich ruch, wiedziałam, że jestem bez szans ich jest trzech w dodatku są starsi i silniejsi, a ja? Jestem tylko drobną dziewczyną i choć mam siłę to wiem, że jest to przegrana walka. Ich oczy lśniły satysfakcją, cieszyli się, że w końcu mnie dopadli. W myślach krzyczałam jego imię z nadzieją, że może mnie usłyszy, pojawi się i uratuje, przecież jest silniejszy to dla niego pestka, jednak nie pojawiał się, więc przymknęłam oczy i poddałam się czekając na śmierć.