-W porządku lalunio?- spytał uwodzicielskim, podszytym śmiechem głosem. Żadnego przepraszam. Kultura. Gdzie się podziała ta cholerna kultura?! Chciałam powiedzieć, że przepraszam. Że to moja wina, ale oczywiście moja niewyparzona gęba miała inne plany. -Wolałabym wypić kawę niż mieć ją na sobie, jeśli o to ci chodzi. Chłopak zatrząsł się od śmiechu. -To chyba znaczyło TAK... Jeśli chcesz poznać smak miłości, nienawiści i dobrej muzyki to jest opowiadanie stworzone dla ciebie. Zapraszam! :)