- Oszaleliście!- krzyknąłem chyba po raz pierwszy w życiu.- TO SIĘ NIE UDA! - Nikt cię tu nie trzyma.- oznajmił oschle Ludwig. Te słowa jak lodowate sztylety przebiły moją klatkę piersiową. On pierwszy raz tak do mnie powiedział... - Wyrzuć go Japonio.- powiedział i zniknął w środku sali, gdzie miał zaplanować inwazję. Czarnowłosy chwycił mnie za ręke i przerzucił sobie przez ramię, przez co stęknąłem z bólu. Po chwili leżałem u jego stóp. - Japonio...- w oczach miałem łzy. On odszedł nieczuły na naszą przyjaźń i na mnie...All Rights Reserved