Pamiętam, jak nie mogła złapać oddechu. Postanowiliśmy zabrać ją do szpitala. Tam dowiedzieliśmy się o jej chorobie - raku płuc, na którego chorowała już od dłuższego czasu. Wedle ostatniego życzenia, obiecałam sobie, że choćbym miała iść po trupach, znajdę ten One Direction i przyprowadzę ich do mojej siostrzyczki, choć na kilka sekund.