Patrzyłam na niego załzawionymi oczami. Jak mógł mi to zrobić? Zniszczył wszystko. Był jedynym powodem, dla którego żyłam, a teraz to zepsuł.
- Nadia ja.. - Powiedział, patrząc na mnie uważnie swoimi niebieskimi oczami. Poczułam gorące, wielkie łzy lecące po moich policzkach. Zamknęłam powieki. To może być tylko sen. To na pewno sen. Ale kiedy otworzyłam oczy, nic się nie zmieniło. Niall wciąż stał przede mną, a ja ze zranionym i bolącym sercem ryczałam jak małe dziecko. - Nadia..
- Nie! - Krzyknęłam. - Zniszczyłeś wszystko Horan! Dosłownie wszystko! Nienawidzę Cię! - Przetarłam oczy wierzchem dłoni. Mój ból zmieniał się w czystą złość i wściekłość. Nastolatki dookoła patrzyli na nas z wielkim zainteresowaniem, ale nie obchodziło mnie to. - Zależało Ci tylko na tym, żeby mnie zniszczyć i zranić, prawda? Od początku chodziło Ci tylko o to. Jak mogłeś mi to zrobić Niall? Jak mogłeś? - Szepnęłam, oddalając się od niego. Kompletnie zdruzgotana emocjonalnie odwróciłam się i uciekłam. Teraz nie mam zupełnie niczego. Jedyne szczęście w moim życiu wypaliło się jak cholerna zapałka. Wszystko legło w gruzach.All Rights Reserved