Historia dwojga uczniów Hogwartu, którzy z niewiadomych przyczyn zawarli rozejm i odnaleźli w sobie garstkę emocji, które po raz pierwszy nie były przepełnione wyłącznie wieloletnią zawiścią. Z każdym kolejnym dniem starają się zrozumieć, jak tak naprawdę czują się względem siebie. Czy istnieje jednak cień szansy, że w drodze zrozumienia nie przepadną między zawiłymi ścieżkami labiryntu własnych uczuć i odnajdą to, czego szukali od lat?
Książka napisana kilka lat temu, gdy mój styl pisania był nijaki, a wiadomości na temat pisarstwa znikome. Dlatego zawiera ona liczne błędy, które zauważone, zostają natychmiast usunięte. W tym wypadku również przez jej edycję, wiele wątków uległo delikatnym turbulencjom, ale cały zamysł pozostał ten sam. Z góry przepraszam za zamieszanie.
Opowieść wylądowałaby w koszu, gdyby nie mój sentyment do niej, dlatego nie oczekuj zbyt wiele.
TWÓRCZYNIĄ OKŁADKI JEST @Darrrow
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam