Martina - 16-latka, która jechała z rodzicami i bratem, który miał na imię Mark i miał 18 lat, na wakacje do N.Y. Niestety, potrącił ich pijany kierowca tira. Na nieszczęście, mama umarła na miejscu, tata walczył 2 tygodnie w szpitalu o życie. Martina i Mark przeżyli i mieli tylko chwilowy wstrząs mózgu. Po stracie rodziców nie mieli innej rodziny, zaprowadzono ich do domu dziecka, z którego uciekli i mieszkali na ulicy, ale po jakimś czasie wynajęli sobie kawalerkę. Miłego czytania 💕