main pairing: Jily
Ostatnia klasa zawsze jest najtrudniejsza, mimo, że Hogwartowi do normalnej szkoły daleko. Poza nauką uczniowie mają na głowie nadchodzącą wielkimi krokami wojnę w świecie czarodziejów. Mimo tego czwórka przyjaciół: Lunatyk, Gluzdogon, Łapa i Rogacz, znajdą szczęście nawet w najciemniejszych czasach - pamiętają po prostu, aby zapalić światło. Chłopcom towarzyszą ich przyjaciółki: Lily Evans, Dorcas Meadowes, Claudia Potter, Matilda Lupin i Leah Hathorn.
Akcja rozpoczyna się 1 września 1977 roku, gdy przyjaciele wybierają się na siódmy rok nauki, a kończy 31 lipca 1980 roku.
DCW to pomysł, na który wpadłam chyba w 2015 roku, lecz wtedy nie miałam jeszcze pojęcia o pisaniu, dlatego pierwszej wersji nigdy nie skończyłam. W 2017 roku podjęłam się wyzwania napisania tego od nowa. Miałam bardzo długą przerwę w pisaniu, ale mamy rok 2024, a ja powoli zbieram się do powrotu do pisania. Wszystkim wytrwałym, którzy doczytali do tego momentu, a także tym, którzy czekają na rozdziały serdecznie dziękuję!
@Dusia_Potter - współautorka, motywuje mnie, pomaga mi mentalnie (nie tylko) w pisaniu i w dylematach.
Data publikacji: 07.07.2017
Największe osiągnięcia:
• 1 miejsce w #Fanfiction
• 1 miejsce w #Jily
• 4 miejsce w #Howgart
• 4 miejsce w #magia
• 8 miejsce w #Huncwoci
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."