LEVI x OC; JEAN x OC
Pułkownik Erwin Smith od lat buduje pozycję w Korpusie Zwiadowczym. Mimo niekorzystnej sytuacji politycznej uważa, że spełnienie młodzieńczego marzenia jeszcze nigdy nie było tak blisko. Musi ᴊᴇᴅʏɴɪᴇ zaktualizować potencjał żołnierzy i jednostki w chwili, gdy jego generalskie szlify staną się rzeczywistością.
Levi niezbicie wierzy w siłę, w samotność i całkowite opancerzenie ducha. Wie, że oficerowie tacy jak Erwin potrafią nadać kierunek każdej sile. A jednak to, co dla Smitha i jego ɴɪᴇɴᴏʀᴍᴀʟɴʏᴄʜ żołnierzy jest ᴛʏʟᴋᴏ przegraną, dla takiej Inez jest już klęską, nawet jeśli Zwiadowca nigdy nie defetyzuje i nie dezerteruje.
Jean, wiedziony żyjącą w mózgu kalkulacją i dziecięcym fantazmatem, stosuje strategię uniku, chcąc żyć wygodnie za wewnętrznym murem; Helga usilnie utwierdza się w przekonaniu, że nawet jeśli nie stała się "potencjałem Smitha", podjęła dobrą decyzję.
Rzeczywistość za Murami kształtuje i modeluje sensy tak, jakby wszyscy ludzie byli nierozerwalnie złączeni; jakby powinnością każdego żołnierza stało się to, że musi przegrać ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ, by... mieć do odrobienia ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ w czasach, gdy kruszeją najtwardsze pancerze, defetysta zamienia się w kapitana, a obrazy z marzeń i dawne przyzwyczajenia rozpadają się w próchno.
A przecież...
ɪsᴛɴɪᴇɴɪᴇ zaczyna się od wnikania w sᴢᴄᴢᴇʟɪɴʏ.
Izuku zaczyna trzecią klasę. Wszystko jest tak jak dawniej. No prawie. Do klasy deku dochodzi nowa dziewczyna. Co będzie dalej? Tego dowiecie się w mojej opowieści.
Tak w ogóle to nie miałam pomysłu na opis więc jest taki z dupy, ale mam nadzieję żę i tak przeczytacie tę opowieść.
Sorry za błędy i Miłego czytania