Wyobraźmy sobie taką sytuację- od ponad kilku dekad występują nadmierne zaginięcia wielu młodych ludzi w przedziale wiekowym 16-25 lat. Rodziny poszukiwanych odchodzą od zmysłów, starają się jak tylko mogą aby znaleźć swoje dzieci, jednak ponad 90% zaginionych nigdy nie zostaje odnaleziona. Jakby ci ludzie rozpłynęli się w powietrzu. Oficjalnie mówi się o jakichś sektach, które w okresie wiosennym i letnim werbują coraz to nowych wyznawców. Ile jest w tym prawdy? Niewiele. Choć przyznam, że struktura jest podobna.
A co jeśli wam powiem, że teraz ci ludzie żyją w luksusowych warunkach, mają wszystko czego dusza zapragnie oraz posiadają oczywiście pracę. Co to za praca? Dość ciekawa... musisz po prostu wykonywać polecenia pewnego starszego mężczyzny w garniturze i nie wykitować przy okazji uganiając się za aniołami... Och, czyżbym zapomniałam wspomnieć o nich? Wybaczcie.
W każdym razie mam nadzieję,że tym króciutkim wstępem was zainteresowałam. Miłej lektury!
* WSZYSTKIE GRAFIKI WYSTĘPUJĄCE W POWIEŚCI SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ, PROSZĘ NIE ROZPOWSZECHNIAĆ I UDOSTĘPNIAĆ TEGO BEZ MOJEJ WIEDZY!*
Kasia ma już piętnaście lat. Wracając ze szkoły do domu rozwiesza ogłoszenia o zaginięciu swojej koleżanki Sandry. Gdy skoczyła wieszać ogłoszenia zaczęła wracać do domu i wybrała drogę na skróty co było jej błędem.