No cóż. Mam milion pomysłów na minutę. Niektóre udaje mi się zapisać. Niektóre z tych niektórych zostają zamienione w opowieści. Dobra, co zrobić z resztą? Napisać na ich podstawie One-shoty oczywiście! Wolno pisane wypociny, które osobiście wolę nazywać badziewiem. Niektóre rozdziały będą normalne, inne głupie, jeszcze inne smutne. To zależy co mi odbije. Część rozdziałów będzie pisane w eksperymentalnym POV'ie łączącym cechy narratora wszechwiedzącego i narracji pierwszoosobowej wraz z przemyśleniami tej "osoby". Mam nadzieję, że się spodoba. Niektóre historie to nie One-shoty. Będą to po prostu 2-3 rozdziałów historie, dla których nie warto robić oddzielnej książki. Najwyższe notowania: #370 pod hasztagiem „one-shot" (14 maja)
9 parts