Czasami w życiu się nie układa. Jest okropnie ciężko, jednak musimy sobie z tym radzić.
Ale co jeśli na naszej drodze nagle stanie ktoś, kto chce pomóc?
(Okładkę zrobiła dla mnie @xena2270! <3 Odwiedźcie ją, proszę!)
Levi stracił jedyną osobę w życiu, która sprawiała, że był szczęśliwy i miał chęć zaczynać kolejny dzień. W dalszym jednak ciągu zachowuje pozory, zachowując się tak jakby śmierć tej osoby nie odbijała się na nim w żadnym stopniu. Jest o wiele bardziej oziębły, podirytowany i oschły. Brzydzi się dotykiem w większym stopniu, niż wcześniej. Wszystko prawdę mówiąc powoli go męczy, bardziej dobija z każdym dniem. Pracuje mimo to dalej, odcinając się przy tym od ludzi jak tylko się da. Sprząta w domu, wiedząc, że tamta osoba chciałby, aby dalej zachowywał w nim porządek (w końcu sam też nie mógłby wytrzymać w brudnym domowym zaciszu ani chwili dłużej). Unika przy tym spojrzeń w kierunku wspólnych zdjęć wiszących w korytarzu, sypialni i salonie. Nie potrafi zwyczajnie na nie patrzeć. Codziennie czuje się tak, jakby tamta osoba dalej przy nim była. Ale w końcu tak nie jest. Powoli popada w nałogi, a kiedy myśli, że już nic nie jest w stanie wyciągnąć go z życiowego bagna pojawia się promyk nadziei, podający mu pomocną dłoń. Tylko, czy Levi ją przyjmie zanim będzie za późno? A może znowu powtórzy się znany przez niego scenariusz...?
Eren jest chłopakiem, który dopiero co wkracza w dorosłe życie. Powoli wyzwala się z rąk nadopiekuńczej siostry i pozwala się pochłaniać coraz bardziej swojej pasji, zarabiając przy tym na pracowaniu w kwiaciarni i czasem rysowaniu na zamówienie. Kiedy w końcu udaje mu się uzbierać wystarczająco dużo pieniędzy, wpłaca je na czesne do szkoły w stolicy, o której zawsze marzył. Na całe szczęście, Eren zostaje przyjęty. Więc co to oznacza? Nowe znajomości, wielkie miasto, a co za tym idzie - noweAll Rights Reserved