Spero melius cras ad: Nadzieja o lepsze jutro
  • Reads 166
  • Votes 60
  • Parts 8
  • Reads 166
  • Votes 60
  • Parts 8
Ongoing, First published Jul 27, 2017
*Prolog też znajduje się w książce* 

OKŁADKA: Wilczyca14 

Serafińska rasa niegdyś była potęgą. 
Potężna siła, niezawodny instynkt oraz kilka innych cech sprawiały, że imponowały innym gatunkom. Z biegiem lat, po okrutnych wojnach, ich nacja zmniejszyła się.

Dziś:

Niektórzy z nich muszą służyć innym. 

Słuchać okrutnych rozkazów.

Zabijać niewinnych. 

Sami nie mogą tak po prostu wygrać. Nawet z ich potężną mocą. Dlatego potrzebna jest pomoc innych. 

Nie pomaga im władza. Oni tolerują wszystkie zbrodnie na nich. Sama rodzina królewska wykorzystuje kilku do brudnej roboty. 

Jest tylko kilka przyjaznych państw dla tej grupy istot.

Jednak nie wiedzą, że szykuje się powrót potężnej rasy. 

Bunt.

Walka o wolność.
All Rights Reserved
Sign up to add Spero melius cras ad: Nadzieja o lepsze jutro to your library and receive updates
or
#200smok
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
To deny the route cover
Akademia Czarów cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Krwawy Książę cover
Dzieci Pełni cover
DIADEM  cover
Węzęł krwi cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.