Lily musiała uciekać z rodzinnego miasta. Ataki buntowników nasilały się... Wyjeżdżając myślała że wszystko się udało...Ale to był dopiero początek... On. Kim on naprawdę był? Egoistycznym dupkiem? A może jednak jedyną drogą ratunku... - Po prostu mi uwierz, dobrze? - Wierzę.- stwierdziłam. Później była tylko ciemność. Opowiadanie mojego autorstwa. Zakaz kopiowania. #288 18.01.2018 - O wampirach #157 20.02.2018 - O wampirach