„Patrzyłaś przed siebie nieobecnym spojrzeniem. Nie sądziłaś, że przyjdzie ci zakończyć żywot otoczona płomieniami pożerającymi coraz większe połacie terenu. Z początku czułaś frustrację nękającą twoją dumę, w końcu nie mogłaś zrobić nic by przeżyć. Mijały sekundy, minuty, a ty powoli godziłaś się z okrutnym losem jaki cię czekał. Podkuliłaś kolana, przycisnęłaś je do piersi po czym szczelnie objęłaś ramionami. Żar muskający cię po policzkach nasilał się, czułaś jakbyś zaraz miała się rozpuścić. Zerknęłaś w stronę towarzysza niedoli. Oboje siedzieliście na dachu jednego z wieżowców odcięci od jakiejkolwiek drogi ucieczki. Pozostało wam jedynie cieszyć się ostatnimi chwilami życia i czekać na śmierć, która powoli rozpościerała nad wami swe szpony.
- Guren?
Ciemnowłosy spojrzał na ciebie ze smutkiem. W jego oczach odbijały się budowle płonące za twoimi plecami.
- Nie wiem co będzie gdy już umrzemy, ale mógłbyś mi coś obiecać?
Skinął głową potwierdzająco.
- Gdziekolwiek trafisz, do piekła lub innego miejsca, nie zapominaj o mnie.
Oparłaś głowę o ramię fioletowookiego. Czułaś pod policzkiem szorstki materiał munduru.
Przypomniałaś sobie przez co wspólnie przeszliście. Pierwsze spotkanie, zakład,wspólny taniec, przesiadywanie w deszczu, misja w Shinjuku, poznanie prawdy przez Gurena...
Pomyślałaś, że szkoda ci waszych żyć. Przed wami było tyle pięknych jak i tych gorszych chwil, które chciałaś spędzić akurat z nim. Uświadomiłaś sobie również, że ten ostatni moment zostanie przez ciebie zapamiętany jako smutne, a zarazem jedno z najpiękniejszych wspomnień, ponieważ nawet przed śmiercią osoba, którą kochałaś wciąż była przy tobie..."
- Fanfiction na podstawie mangi „Seraph of the End"
- Akcja fanfiction ma miejsce około trzy lata po wybuchu apokalipsy
Wszelkie błędy proszę zgłaszać
Miłego czytania
Tiana Adara Black. Córka mordercy, bratanica szajbuski, pupilka Snape'a... Nie, to ostatnie należy wykreślić z listy. Nauczyciel eliksirów zdecydowanie za nią nie przepadał. Tak samo jak dwójka rudzielców z jej roku.
W każdym razie, z mugolskiego punktu widzenia, nigdy nie powinna się urodzić. Jednak żyła w świecie magii, co było wybawieniem, jak i przekleństwem. W końcu stereotypy związane z jej nazwiskiem kroczyły za nią przez życie, niczym jej własny cień. Gdyby tylko mogła wyjawić sekret o drugim ojcu, który na dodatek był niegdyś prefektem domu lwa...
Była inna, jednak została zmuszona do ukrywania prawdy nawet przed przyjaciółmi. Aż w końcu wszystko się posypało. Jak lawina śniegu spadająca z najwyższego szczytu. W tym samym czasie dowiedziała się również o tym, że znienawidzeni przez nią bliźniacy Weasley wcale nie byli tacy źli.
❗Naprawdę duży slowburn❗
❗Seria "Harry Potter" widziana oczami innego domu w Hogwarcie❗
❗Uniwersum należy do JK Rowling, tylko niektóre postacie są moje❗
❗Podobieństwo z innymi fanfiction jest przypadkowe❗
❗cytat prawdopodobnie zostanie zmieniony❗
_______________________________________
Historia należy do połączonych z innymi fanfiction na moim koncie. Pojawiają się bohaterowie z książek J.K.Rowling, jak i wymyśleni specjalnie do tego opowiadania.
_______________________________________
Okładka wykonana przeze mnie. Inspirowana jednym z przepięknych, anglojęzycznych wydań Harry'ego Potter'a :)