W chuj duchowa powieść dla ludków dryfujących nieubłaganie ku magicznej granicy trzydziestu lat, poza którą spada się w niebyt nieistnienia. Miałka, ale i prawdziwa miotanina się Marysia (Marianka - pseudoartysty nieudacznika) wegetującego u boku starszej siostry, hetery, karierowiczki, samotnej rozwódki, z macicą poprzepalaną licznymi poronieniami, słowem, potomstwa to ona raczej już mieć nie będzie. Gdzieś w tle majaczą podstarzali rodzicie przesiedleni do wiejskiego domku. Rodzinna idylliczna saga, w której wszyscy milusińscy są dla siebie nawzajem niezwykle mili. Gdyby jeszcze ten Maryś rozwydrzony trzydziestoletni bachor, a raczej starzec, nie rzucał się tak paralitycznie na lewo i prawo, nie pomstował na czym świat stoi, a w ostateczności nie sięgnął po romans z kobietą, ale to dla wytrwałych.
Można też słuchać audiobooka, tutaj link do pierwszego odcinka: https://youtu.be/F7HerxUv7mc.