jeżeli czegoś nie lubię, to dusić swoich tęsknot na dnie serca. kiedyś i tak się uwalniają, ale gdy stopniowo wypłakuję żal z duszy, boli mniej niż gdy wszystkie wylecą z niezałatanej w sercu dziury, robiąc problemów więcej niż sto mamuntów, biegnących przez wioskę. gdy brak mi rękawa do otarcia łez, okazuje się, że papier jest całkiem chłonny. nie tylko na wodę, ale także na słowa. swoje rozterki spisuję tu. używając raz łatwych, raz trudnych słów.All Rights Reserved