W noc, w którą spadł Księżyc

Felicja dość twardo stąpała po ziemi aż do momentu, w którym nieznajoma dziewczyna spadła jej z nieba. Dosłownie rozbiła się o chodnik. Po tygodniu od tragedii policja ustaliła, że było to samobójstwo.
Ale z jakiegoś powodu denatka ukazuje się wątpliwej szczęściarze w snach. Uporczywie twierdzi, że nie zabiła się, ale również nie pamięta wydarzeń z feralnej nocy. Po kilkukrotnym objawieniu Felicja decyduje się na wynajęcie prywatnego detektywa. Tłumaczy to sobie strachem przed zdenerwowanym duchem.
Wywiadowca, z początku sceptycznie nastawiony, zmienia zdanie i przyjmuje zlecenie. Ale nie wszystko jest takie proste, jakie wydawało się na początku, szczególnie, że współpraca z nim nie należy do najprzyjemniejszych, a zaświaty zaczynają upominać się o swoją własność.

Obecnie pierwsze rozdziały są poddawane zdecydowanie wymaganej korekcie, dlatego do błędów należy podchodzić z dystansem - niebawem się nimi zajmę. ;)

NIE WYRAŻAM ZGODY na używanie do celów innych niż czytanie mojej opowieści.
Okładka wykonana przeze mnie, nie wyrażam zgody na jej kopiowanie.