Pamiętasz tę noce? Kiedy wśród nocnej ciszy, śpiewały nam słowiki? Kiedy pierwszy raz zgiełk miasta odszedł w zapomnienie? Kiedy pierwszy raz posłuchałem właśnie ciebie? Pamiętasz, prawda? Wiem, że tak. Może daj mi jakiś znak? Chciałbym cię teraz ujrzeć taką jak wtedy, Kiedy wśród kwiatów polnych, Księżyc służył ci jako tło, A ty tańczyłaś pośrodku, Posyłając mi zalotne spojrzenia. Tej nocy to ty byłaś gwiazdą i rozbłysłaś jak księżyc podczas pełni. W tej chwili wiedziałem jedno... Byłaś moim niebem, a ja jedną z wielu gwiazd na nim. Ale powiedz, chociaż, że świeciłem jaśniej od innych...