Mój przyjaciel po fachu niósł mnie ulicami Londynu. Gładził moje futerko przez co mruczałam zadowolona. Ze smutkiem spostrzegłam, że zbliżamy się do celu podróży.
Spojrzał na mnie smutno.
- Reader? Jesteś pewna?
Pokiwałam główką i ostatni raz wtluliłam się w tors mężczyzny. Odstawił mnie na ziemię w brudnym zaułku. Miałknęłam smutno.
- Tak, muszę już iść, Reader. Będzie dobrze, uratujesz go... w pewnym sensie... - zamiałczałam rozpaczliwie. - Nie martw się, Reader, robisz dobrze. Muszę iść... Czekaj tu na swojego demona.
Pocałował mnie w czoło i uciekł tak szybko jak się dało.
Czekałam. Ja, brudny kot z ulicy czekałam na mojego Sebastiana.
- No proszę, jaki śliczny czarny kotek - usłyszałam znajomy głos. Miałknęłam. - Wydajesz się znajomy...
Rozpoznał mnie!
- MIAU!!! - położyłam się i zaczęłam ciężko oddychać.
Przyjrzał mi się dokładnie.
- Tak jak myślałem, jesteś kotką... Biedna, wychudzona kicia...
Wyjął z kieszeni chusteczkę i z jej pomocą podniósł mnie. Zasnęłam w ramionach osoby, którą pokochałam.
- Wiedziałaś? - zapytał marszcząc brwi.
- Lloyd ja - zawachałam się. Nie miałam pojęcia co mu powiedzieć. Miałam przecież być z nim szczera.
- No tak - zaśmiał się sucho. - Oczywiście że wiedziałaś.
- Proszę cię - zaczęłam, ale nie pozwolił mi skończyć.
- Nie. Nic już nie mów. Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. - Pokręcił głową i mnie wyminął odchodząc. Zostawił mnie. Zostawił, a miał nigdy tego nie zrobić.
.
.
.
.
.
Camilla żyła jak każda inna dziewczyna, bynajmniej do czasu, aż nie odkryła swojego żywiołu. Żywiołu, który był taki sam, jak pewnego zielonookiego blondyna. Jednak jak się okazuje, nie tylko to ich łączyło.
*Książka jest luźno oparta na serialu : Ninjago, Mistrzowie Spinjitzu. Nie dzieje się w żadnym konkretnym sezonie, a opisana historia jest w całości wymyślona przeze mnie.
#1 w Ninjago - 22.07.24
#1 w Kai - 15.08.24
#1 w Zane - 19.08.24
#1 w wojna - 03.09.24
#3 w Jay - 19.09.24
#1 w Nya - 04.10.24
#1 w Lloyd - 26.10.24
#1 w Jay - 02.11.24
#1 w Moce - 05.12.24