W trakcie wykonywania jednego ze zleceń w Ellander, Lambert ze Szkoły Wilka spotyka Aidena ze Szkoły Kota. Wiedźmini początkowo zachowują się nieufnie, jednak lody szybko topnieją i zaczyna ich łączyć coś więcej niż przyjaźń.
" - Aiden. Ze Szkoły Kota.
- Lambert. Ze Szkoły Wilka.
- Nieźle ci poszło, Lambercie ze szkoły Wilka."
Akcja toczy się po Wiedźminie I, ale przed Wiedźminem III. (Także przed "Wilczym Tropem" i "Szlakiem Gryfa"). O Aidenie wspomina sam Lambert podczas zadania pobocznego "Po nitce do kłębka". Uznałam, że należy mu się trochę szczęścia i spróbuję z tego zrobić coś więcej. Starałam się wpasować opowiadanie jak najlepiej fabularnie, by zgadzało się z tym, co mówił Lambert o swoim przyjacielu w grze, część faktów jednak zmyśliłam. Wiele osób pewnie wie, do czego nawiązuje tytuł. Pewnie grający w grę wiedzą też jak skończy się opowiadanie (trochę nagnę jeden fakt). Zdradzę również, że będzie krótkie. Zapraszam :D
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam