Shire, Hobbiton. Trzecia Era.
Wiatr buszuje w soczyście zielonych trawach, Baranduina swymi zimnymi wodami niesie ukojenie w upalne dni, a drzewa wręcz uginają się od nadmiaru owoców. Na każdym kroku można dojrzeć okrągłe, roześmiane buzie hobbitów, które spacerując po kolorowych polach, wydają się być całkowicie nieświadome wszystkich niebezpieczeństw czyhających na nie poza granicami Shire'u.
Czy jednak aby na pewno tak bardzo nieświadome?
Poznajcie ją - Brendę Baggins; poszukiwaczkę przygód oraz marzycielkę uwiezioną w ciele uporządkowanej siostry Bilba. Rodzeństwo różni się od siebie niemal w każdym calu: ona jest żywa i chętna do zabaw, on raczej oschły, leniwy i pedantyczny. Jednakże podróż u boku samego Króla pod Górą oraz jego siostrzeńców może znacznie zbliżyć Bagginsów do siebie i pokazać, że tak naprawdę mają znacznie więcej wspólnego, niż oni sami są w stanie przypuszczać.
Zresztą, nie tylko im wyprawa do Ereboru zdoła otworzyć oczy.
▶Łzy spływały po jej piegowatych policzkach, a karmelowe, dotąd śmiejące się radośnie oczy były teraz całe opuchnięte od płaczu. Patrzyła na pomału zachodzące i chowające się za góry, po których jeszcze tak nie dawno wędrowała ze swymi przyjaciółmi, słońce.
Teraz nie miała już praktycznie nikogo oprócz swego brata; [...] który mimo wszystkich odkrytych przez siebie wielkich zalet nigdy nie zastąpi dziewczynie jego - Filego, którego przeznaczeniem było zostać władcą.
Kiedy tak o tym myślała, w jej głowie bez przerwy pojawiały się tamte pamiętne dla dziewczyny słowa Thorina do swego siostrzeńca i odbijały się echem w jej umyśle niczym ogromnej próżni: "Któregoś dnia będziesz królem. Wtedy zrozumiesz."
Tymczasem słońce schowało się już całkiem za góry, a na rumianą twarz Brendy padł cień dobiegającego końca dnia. Hobbitka przymknęła oczy, [...]. Westchnęła.
Umarł król, niech żyje król.
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x