Widzicie tą parę trzymającą się za ręce, spoglądającą w wodne zwierciadło bezkresnego morza? A nieopodal, wyniosłą brunetkę na skraju klifu tłumaczącą coś sceptycznemu szatynowi? A czy dostrzegacie niepozornie wyglądającą dziewczynę opartą o głaz i stukającą w ekran telefonu?
Wiem, że tak. Ja też ich widzę. Od lat stoję boku, by obserwować jak życie płata im figle. Kiedyś moim marzeniem było wstąpienie w ich szeregi, lecz teraz wystarczy mi cicha obserwacja i uśmiechanie się pod nosem.
Kochani moi, nie wszystko co z zewnątrz wygląda na idealne, jest takie w środku. Och, z pewnością było właśnie tak z tą grupką „przyjaciół." Już nie mogę się doczekać aby pokazać wam ich koniec. Aby go zobaczyć, należy zacząć od początku. Tak też więc zróbmy.