𝐺𝑑𝑦 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐𝑖𝑙𝑖 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜, 𝑚𝑜𝑔𝑙𝑖 𝑜𝑑𝑛𝑎𝑙𝑒𝑧́𝑐́ 𝑡𝑜 𝑛𝑎 𝑛𝑜𝑤𝑎 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑒̨𝑘𝑖 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑤𝑧𝑎𝑗𝑒𝑚...
❝Może kochał ją wystarczająco, by ją zabić.
Kochała go, a i tak potrafiła przekazać mu tylko ułamek tej miłości. I może on, myślała, nie kochał jej na tyle, by ją zabić to ona kochała wystarczająco, by za niego umrzeć. Właśnie wtedy przestała patrzeć na śmierć jako koniec. Może, gdy ponosi się ją dla kogoś, daje ona nowy początek, ponieważ każde oddane życie daje przetrwanie innemu. Wtedy, gdy umiera się wiedząc, że ratuje się osobę, którą się kocha, może to wszystko nabiera sensu. ❞