scars of my heart |joshler|
  • Reads 422
  • Votes 71
  • Parts 3
  • Reads 422
  • Votes 71
  • Parts 3
Ongoing, First published Aug 22, 2017
Od zawsze wydawało mi się, że jestem normalnym chłopakiem. Znaczy.. no bo jestem nim. Na pewno kojarzycie ten typ. Typowy fanboy, siedzący po nocach, szalejący za zespołami, zarywający nocki, by obejrzeć serial, objadając się śmieciowym żarciem? Yep, to jestem właśnie ja. A właściwie.. to byłem ja. Teraz nie zarywam już nocek - nie mam na to zwyczajcie siły, a i tak by mi tutaj nie pozwolili. Nie oglądam też seriali, bo jedyne naczym potrafię się skupić podczas nich, to liczenie ile kalorii zjedli bohaterowie i co musiałbym zrobić, żeby je spalić. No i oczywiście nie jem śmieciowego żarcia. Właściwie... nie jem prawie w ogóle. Nie lubię już tego odkąd zaczałem sobie zdawać sprawę z tego jak bardzo jedzenie niszczy moje ciało.
All Rights Reserved
Sign up to add scars of my heart |joshler| to your library and receive updates
or
#30joshdun
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Notas en español cover
Obserwator cover
Mafia| Minsung  cover
Last summer was a mistake (Rafe Cameron) cover
Green light || Lloyd Garmadon || cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Yakuza| Seungbin, Minsung  cover
It has always been you / JJ Maybank cover

Boys Don't Cry

73 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."