The girl who lost everything [Wolno pisane]
  • Reads 113
  • Votes 8
  • Parts 4
  • Reads 113
  • Votes 8
  • Parts 4
Ongoing, First published Aug 31, 2017
Gabriell. Lat 15. Dziedziczka Potężnego Niezależnego Królestwa Mewni. 

To nie żart. 

Czy ta dziewczyna jest w stanie dobrze rządzić królestwem? 
W czasach, kiedy za rogiem czai się ktoś, kto tylko czeka by wbić Tobie nóż w plecy. 
W czasach, kiedy za każdym razem masz wątpliwości czy możesz danej osobie zaufać. 
W czasach, w których dowiadujesz się o swojej przeszłości, niejasnej i dosyć uwikłanej, która wpływa na Twoją teraźniejszość.
W czasach, w których uśwaidamiasz sobie, że od początku taki miał być Twój los.
Czy królestwo nadal pozostanie tak Potężne i Niezależne?

Opowieść wzorowana na świecie i postaciach z kreskówki "Star butterfly kontra siły zła".
All Rights Reserved
Sign up to add The girl who lost everything [Wolno pisane] to your library and receive updates
or
#28starbutterfly
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
To deny the route II cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Miłość, smok i klątwa cover
Przeklęta (+18) (ZAKOŃCZONE)  cover
Książę bez korony [ZAKOŃCZONE] cover
Krwawy Książę cover
I need you. || Bartek Kubicki || cover
Maybe in another universe // Jinx I Ekko cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.