Oboje byli pewni, że drugie nie żyje. Oboje widzieli i doświadczyli niewiarygodnych rzeczy. Oboje się zmienili. I teraz oboje są po tej samej stronie. "- Jest dobre, ale miewałem lepsze - skomentował Sandor, upiwszy łyk lokalnie warzonego ale. - Ostatni raz, jak to słyszałam, lannisterski żołdak chciał mnie wymienić na kurczaka. Odmówiłeś. Czemu? - spytała Arya ciekawsko, lecz z dozą niepewności. (...) Zapadła głęboka cisza. Sandor Clegane odetchnął ciężej i nie odrywał wzroku od bliżej nieokreślonego punktu w oddali. Gdy dziewczyna straciła już nadzieję, że odpowie, ten począł mówić, cicho i beznamiętnie: - Byłaś dzieckiem. Cholernie wkurzającym wrzodem na dupie, ale wciąż - tylko dzieckiem. Nie mogłem pozwolić lannisterskim pizdom na zrobienie z dziecka kurwy. Nawet za te jebane kurczaki. Arya nabrała powietrza do płuc i wypuściła je powoli. Ledwo zauważalny uśmiech zagościł na jej twarzy, gdy dodała, równie cicho: - Teraz nie jestem już dzieckiem. Dopiero wtedy Sandor powoli odwrócił się do dziewczyny i spojrzał na nią nierozumiejącym wzrokiem. Żadne z nich nie powiedziało całej prawdy i oboje o tym wiedzieli. Zastanawiali się nad tym przez dłuższą chwilę. Siedzieli w milczeniu, patrząc na siebie i nie do końca widząc - a może widząc więcej? W pewnym momencie Arya Stark uśmiechnęła się znów, ni to nieśmiało, ni triumfująco - zrozumiała. Po chwili Sandor Clegane również zrozumiał." Akcja ma miejsce po siódmym sezonie - spoilery!
6 parts