Bycie Pzychopatą Jest Zaraźliwe

Niedziela 03.09.2017
"OSTATNI DZIEŃ WAKACJI"- Tak wyglądają moje myśli, kiedy nie myśle o koniach. Jako iż, jutro szkoła, ten dzień spędziłam, ten dzień dość przyjemnie. Z rana o ok.9.20 wyjechałam na jazdę konną, co rozweseliło mnie do końca dnia. Kiedy dojechaliśmy, na jazdę czekała już jedna dziewczynka, po chwili dojechała kolejna dziewczyna. Pani nam przydzieliła konie, ja dostałam Kamisa, dziewczyna, co była jak czekałam dostała Aldonkę, a dziewczyna, co dopiero dojechała Alfę. Kamis to gniady kody koń z jedną malutką skarpetką. Poszliśmy po konie, poszły jeszcze dwie panie, po łaciaka I apsynta, dla dwóch dziewczyn, które jeszcze nie dojechały. Każdy wziął konia, który został mu przydzielony, zaprowadził go pod boks I zaczął czyścić. W między czasie przyjechały dwie dziewczyny na Apsynta I Łaciaka. Kiedy kończyłyam czyszczenie, pani przyszła I zaczęła piłować nogi Alfie. Potem zabrała nas do siodlarni, dała nam sprzęt, a my po dostaniu sprzętu, poszliśmy osiodłać konie. Po ukończeniu siodłania, poszliśmy z końmi na hale, wsiadliłmy I zaczeliśmy jeźdźić. Najpier stępowa, potem do stępa dołorzyliśmy anglezowanie, następnie półsiad, potem już kłus. Kłusowaliśmy tak, przez jakiś czas wykonują ćwiczenia np.: wolty, przekątne itp. Potem prześliszmy do stępa, a Aldonka poszła na połowe hali, a my jeździliśmy po drugiej połowie. Aldonka, była na kilku kółkach galopu na lonży. Potem ja poszłam galopować, tym razem bez lonży. Jechałam galopem od przaodu zastępu do końca I tak dwa razy. Potem już tylko kłus I ćwiczenia, które, już wykonywaliśmy przed galopem, doszedł teraz tylko kłus ćwiczebny I półsiad w kłusie. Po kłusie już tylko stęp, a potem koniec jazdy. Poszliśmy spowrotem pod boksy, rozsiodłałyśmy konie, przeczyściłyśmy je I odprowadziłyśmy na padok. Potem odniśliszmy sprzęt do siodlarni I to był już koniec jazdy. Potem dzień