Cierpienie szuka ofiar. Gdy długo w nim trwasz, pogrążasz się w ciemności, która sprawia, że powoli gnijesz i umierasz od środka. Ból następuje niespodziewanie, jakby rozwalał całą konstrukcję organizmu, kawałek po kawałku. Bez znieczulenia. ~~ Duże lustro w drewnianej, ręcznie wykonanej oprawie rozbiło się na miliony drobnych kawałków. Te większe rozbijałam własnymi pięściami tak, że w końcu podłoga pobrudziła się krwią. Krzyczałam i rzucałam się na wszystkie strony ignorując ból ran, które powstały na moich złożonych dłoniach. Chwilę potem zsunęłam się po ścianie, kopiąc glanem drewo, które pozostało. Nie mogłam na siebie patrzeć. Nie potrafiłam patrzeć na swoje ciało, twarz, włosy. Wszystko zostało dotknięte, zakażone, zatrute. Każda część mojego ciała przypominała mi o godzinie pełniej najgorszego bólu jaki moglam poczuć. Godzinie, dwóch, trzech? Minucie? Całej wieczności? Czas może uleczyć rany fizyczne. Psychiczne zostaną na zawsze. Pozostawią blizny, których nie będzie dało skorygować się laserem czy zakryć makijażem. One zostaną w oczach. Będzie je widać. Są permanentne. ~~ Opowiadanie bazuje na grze przeglądarkowej "słodki flirt". Porusza temat gwałtu, pojawiają się przekleństwa, narkotyki i przemoc. Czytasz na własną odpowiedzialność.
38 parts