Ja zakochana?! Bzdury! - Wykrzyknęłam światu to co wciąż mnie dręczyło. Nie byłam pewna, czy moje słowa się nie różnią od tego co czuję. Zbliżyłam się do skarpy, jeszcze trochę... - Nie podchodź bliżej. - Gwałtownie się odwróciłam. Około dwóch metrów ode mnie stał Nikolas. Wiatr zdmuchnął mu kaptur z głowy. Zanim znowu go założył, zdążyłam spojrzeć na jego twarz bez żadnej skazy i zajrzeć w te ciemne, duże oczy. - Bo znów będę musiał cię ratować.- Dodał po chwili. Milczałam, nie wiedziałam co powiedzieć. Niespodziewanie odwrócił się na pięcie i odszedł. - Nigdy nie prosiłam cię o pomoc. Po co mi wciąż pomagasz? Przecież ty mnie nie znasz.- Wydusiłam z siebie, z czego byłam dumna. Nagle stanął w miejscu. Miałam wrażenie jakby czas się zatrzymał. - Widziałam cię ostatnio nie raz. Dlaczego mnie śledzisz? I czemu wygadujesz takie bzdury?! - Podniosłam głos. Pragnęłam wyrzucić z siebie wszystkie słowa, które do tej pory chowałam w sobie. Miałam tego dosyć. - Róża, trzymaj się ode mnie z daleka. Ja już tak zrobiłem. Zapomnij o wszystkim...- Jego łagodny głos sprawiał, że chciałam go słuchać w nieskończoność. Dostrzegłam w nim smutek. W jednej chwili chciałam go przytulić i spojrzeć mu w oczy. Zrobiłam krok do przodu, a on jeden krok w tył. Ja następny, on też. Podbiegłam do niego. Nikolas się zatrzymał. Nie wiedziałam co robię. Nie chciałam go stracić, znowu. Wiedziałam, że mogę go więcej nie zobaczyć. Żałowałam swoich słów. Byłam teraz bardzo blisko niego, za blisko. Ściągnęłam mu z głowy kaptur, jego piękne oczy patrzyły prosto w moje. * Opowieść niezmieniona od początku powstania, oryginalna. Fantasty i romans w jednym.♥︎⚘ Jest już dostępna część druga🔓🗝