Elfia Zemsta
  • Reads 3,936
  • Votes 233
  • Parts 12
  • Reads 3,936
  • Votes 233
  • Parts 12
Ongoing, First published Oct 04, 2017
Trwa wojna. Walka pomiędzy Światłem a Cieniem staje się coraz bardziej wyraźniejsza. Jeden elf, po pewnych wydarzeniach postanawia obrać własną drogę przeznaczenia. Nie zamierza wybierać dwóch narzuconych z góry kierunków życia, a desperacja w dążeniu do celu, popycha go do niezrozumiałych dla Przymierza kroków. Wszystko zaczyna się komplikować. Postanawia zrekrutować ochotników, którzy pomogą zrealizować mu jego plany co do demonów.

Czy jesteście gotowi poświęcić wszystko, co macie? Jesteście w stanie wyrzec się wszystkiego, by dołączyć do zdesperowanego Sariusa?
All Rights Reserved
Sign up to add Elfia Zemsta to your library and receive updates
or
#422zło
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
To deny the route cover
Krwawy Książę cover
Prawdziwa Luna cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Miłość, smok i klątwa cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Serce w Ogniu cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.